Sobotni wieczór upłynął przybyłym do Jasielskiego Domu Kultury pod znakiem blues rockowego brzmienia. Zespół Cree, którego liderem jest Sebastian Riedel, udowodnił, że ten gatunek muzyczny wciąż ma się dobrze.
Obchodząca w tym roku jubileusz 25 – lecia formacja, przybliżyła fanom tego gatunku, którzy licznie wypełnili salę widowiskową JDK, przekrój utworów z całej swojej dyskografii. Rozpoczęli bez zbytniego zagadywania od utworu „Jestem tu dla Ciebie”, pochodzącego z przedostatniej studyjnej płyty zespołu – „Wyjdź..”. Kompozycja przyjęta entuzjastycznie przez licznych fanów śląskiej grupy zachęciła muzyków do zanurzenia się w dźwięki z ostatniego wydawnictwa – „Heartbreaker”. Zabrzmiały: „Z nieba spadło”, i „Możesz na mnie liczyć”. Następnie sięgnęli po jeden z pierwszych utworów skomponowanych na debiutancki album „Cree” – „Kiedy znowu”. Jak podkreślił Sebastian, piosenkę napisał z myślą o swoim ojcu, Ryszardzie Riedlu, legendarnym wokaliście grupy Dżem. Barwa głosu lidera Cree przypomina zresztą styl wokalny słynnego ojca. Z repertuaru zespołu wysłuchaliśmy jeszcze pieśni: „Wieczne pytania”, „To co chciałeś” oraz „Na dnie twojego serca”. Niezwykle kameralną atmosferę tego koncertu budowała interakcja pomiędzy żywiołowo reagującą publicznością, która – co się rzadko zdarza – znała wszystkie utwory, a zespołem, a także klasa występujących muzyków. Cree to zespół, który nie odwala chałtury i ilekroć mam przyjemność uczestniczyć w ich koncercie, jest to zawsze widowisko muzyczne godne uwagi. Muzycy przypomnieli tez utwór nieżyjącego już Jana Kyksa Skrzeka – „Modlitwa Bluesmana w pociągu …”. Nie zabrakło również Dżemowej klasyki, tym bardziej, że jest ku temu okazja. W przyszłym roku przypada 25. rocznica śmierci Ryszarda Riedla. Usłyszeliśmy: m.in.: „Whisky” czy „Autsajdera”. Po tak znakomitym koncercie nie obyło się bez bisu. Na koniec zabrzmiały „Naiwne pytania”.
pch (JDK)