Droga życiowa urodzonego pod Mielcem Ignacego Łukasiewicza wiodła przez wiele miejscowości. Już na samym początku na drodze tej znalazły się: Rzeszów, Łańcut, Lwów, Kraków i Wiedeń. Jak powszechnie wiadomo, po pierwszym wielkim sukcesie, jakim było zapalenie latem 1853 r. w lwowskim szpitalu pierwszej na świecie lampy naftowej, Łukasiewicz dość niespodziewanie opuścił stolicę Galicji i przeniósł się do Gorlic. Datę tych przenosin określa się różnie, w przedziale między r. 1853 a r. 1855. Pierwszą i podstawową profesją Ignacego Łukasiewicza była farmacja; tytuł magistra farmacji uzyskał ostatecznie 31 lipca 1852 r. na Uniwersytecie Wiedeńskim. W tym właśnie charakterze podjął swą pracę na Podkarpaciu, będąc kolejno: pracownikiem, dzierżawcą, a wreszcie – w roku 1858, przez kilka miesięcy – właścicielem apteki w Gorlicach.
Apteka w Jaśle
Wobec braku wcześniejszych wiarygodnych materiałów źródłowych – w oparciu o rachunki za lekarstwa pochodzące z pierwszego kwartału 1857 r. i zapis w księdze zaślubin parafii gorlickiej, gdzie pod datą 20 kwietnia 1857 r. określono go mianem farmaceuta i dzierżawca aptek w Gorlicach i Jaśle – przyjąć należy, iż Łukasiewicz jako aptekarz rozpoczął działalność w Jaśle co najmniej w pierwszym kwartale r. 1857, biorąc aptekę w dzierżawę od Józefa Palcha. Warto przy tej okazji zwrócić jednak uwagę, iż Józef Palch – właściciel jasielskiej apteki będącej przedmiotem dzierżawy – zmarł w r. 1853, a osobistego prowadzenia apteki zaniechał podobno w r. 1851, teoretycznie nie istniały więc przeszkody, aby Łukasiewicz objął tę dzierżawę kilka lat wcześniej. Ponieważ we Lwowie Łukasiewicz przebywał do r. 1853, teoretycznie mógł więc nawet bezpośrednio po śmierci Józefa Palcha i opuszczeniu przez siebie Lwowa ubiegać się o dzierżawę jego apteki.
Apteka Palcha dzierżawiona przez Łukasiewicza była apteką obwodową, zlokalizowaną w Jaśle przy Rynku, najpewniej w kamienicy nr 17, ta bowiem przez cały okres autonomii, dwudziestolecie międzywojenne i okupację niemiecką aż do zniszczenia miasta w ostatnich latach II wojny światowej okupacji niemieckiej mieściła aptekę obwodową. W interesującym nas okresie, tj. w 3. ćwierci XIX w. (dane z r. 1851 i 1870) kamienica ta należała do rodziny Serafińskich (Antoniego, a następnie Teresy), a Romuald Palch wszedł w jej posiadanie dopiero przed r. 1885. Po Palchu mieszczącą się tu aptekę prowadzili m.in. Przyłęcki i Jan Rysak.
Apteka znajdowała się od frontu, w zachodniej części budynku. Posiadała wąskie drzwi wejściowe i wąskie okno (okna?) zamykane drewnianymi okiennicami, a o jej istnieniu informował umieszczony na elewacji szyld. Zachowana dawna fotografia wnętrza tej (?) apteki, pochodząca z lat 1905-1910, ukazuje ją jako schludną i dobrze wyposażoną, aczkolwiek styl jej urządzenia dowodzi, iż wyposażenie to powstało kilka dziesiątków lat po okresie pracy w tej aptece Ignacego Łukasiewicza, zapewne niedługo przed datą wykonania samej fotografii. Nie znamy zatem wyglądu i wyposażenia łukasiewiczowskiej apteki w Jaśle. Rys szczególny standardowo wyposażonej aptece nadać mogła specyficzna pasja dzierżawcy. Wydaje się, iż tak właśnie było w interesującym nas przypadku, bowiem – jak podaje Jerzy Pilecki, a za nim inni autorzy – w jasielskiej aptece Łukasiewicz kontynuował swe doświadczenia laboratoryjne, wykorzystując do tego celu ropę pochodzącą ze studni „Wojciech” w Polance. Pewne wyobrażenie o stanie jasielskiej apteki może dać zachowany, pochodzący z tego samego czasu, skrupulatny inwentarz apteki w Brzostku, sporządzony własnoręcznie przez prowadzącego (od lutego do września 1859 r.) i tę aptekę Łukasiewicza. Włodzimierz Bonusiak domniemywał, iż apteka w Jaśle była od niej znacznie lepiej wyposażona, gdyż nie tylko posiadał ją dłużej, ale ulokowana była bardzo blisko terenów roponośnych, co sprzyjało prowadzeniu w niej badań laboratoryjnych.
Przed laty Wojciech Roeske postawił ważne pytanie o sens zaangażowania Łukasiewicza w prowadzenie tylu aptek. W konkluzji stwierdzał, że Łukasiewicz w aptekach upatrywał niewielkich, lecz trwałych źródeł egzystencji oraz ewentualnie oparcia wobec przewidywanych możliwości niepowodzeń w rozwijanej przez siebie nowej gałęzi przemysłowej. Dlatego opuścił na zawsze aptekę w Jaśle w momencie, kiedy stał u szczytu samodzielności ekonomicznej.
Bardzo długo brak konkretnych źródłowych podstaw stał na przeszkodzie precyzyjnego określenia końca związków Łukasiewicza z jasielską apteką. Początkowo upatrywano go w r. 1861, Wojciech Roeske odnalazł jednak rachunki z tejże apteki sygnowane przez Łukasiewicza, a pochodzące z czerwca 1864 r. Później ten sam autor, nie podając podstawy źródłowej, twierdził, iż Łukasiewicz dzierżawił aptekę w Jaśle do r. 1870, kiedy to objął ją w posiadanie syn Józefa Palcha, Romuald. Odtąd właśnie rok 1870 wskazywany był najczęściej jako czas zakończenia formalnych związków Łukasiewicza z Jasłem.
Tymczasem z odnalezionych przeze mnie dokumentów wynika, że Łukasiewicz w pewnym momencie (najpóźniej w r. 1867) zrezygnował z dzierżawy apteki w Jaśle na rzecz Wojciecha Pika, a w aptece tej podjął pracę (zarazem jako syn jej zmarłego właściciela, ówczesny jej właściciel i początkujący farmaceuta) Romuald Palch. Między r. 1867 a r. 1870 Pik musiał zrezygnować z dzierżawy, gdyż aptekę objął jej prawowity właściciel (czyli Palch), dobierając sobie do pomocy w aptece Wincentego Wojtynkiewicza, zaś sam Pik przypuszczalnie został już wówczas właścicielem apteki w sąsiednim Krośnie. A zatem lata bezpośrednich związków wynalazcy z Jasłem zamknąć można w przedziale od co najmniej początku r. 1857 po co najwyżej r. 1867, a zatem w jednej dekadzie.
Wielu zadawało sobie pytanie, co sprawiło, że Łukasiewicz zdecydował się na te lata osiąść w Jaśle. W Jaśle, o którym korespondent krakowskiego „Czasu” pisał w r. 1859: Mury Jasła bielejąc się z dala udają miasto niepospolite, ale spojrzawszy wewnątrz, jakaż tam cisza, jakaż tam pustka grobowa. Na rynku i w ulicach zaledwo parę uwija się osób. Czysto, schludnie, porządnie, bo nie ma komu zanieczyścić placu. (…) miasto to jakkolwiek położone na rozdrożu trzech bitych traktów, pomimo bliskości Węgier i ruchu przejeżdżających do bliskich kąpiel podróżnych, wygląda jak trup martwy bez duszy (…). Wśród powodów związania się Łukasiewicza z Jasłem podawano: niepowodzenie przedsięwzięć prowadzonych w okolicach Gorlic z ks. Jabłonowskim; nieotrzymanie koncesji na aptekę w Gorlicach; zawarcie związku małżeńskiego i związane z nim lepsze warunki życia i lepsze warunki dzierżawy apteki w Jaśle; lokalizację nowego miejsca pobytu bliżej obfitszych źródeł ropy; a wreszcie sugestię ze strony Tytusa Trzecieskiego, by wspólnie wybudować destylarnię na jego gruntach w Ulaszowicach.
Destylarnia w Ulaszowicach (przed majem 1858 r. – przed połową 1859 r.)
Jako datę jej powstania przyjmuje się najczęściej r. 1856, choć spotkać można też daty od r. 1853 po r. 1859. Brak źródeł, które kwestię tę mogłyby rozstrzygnąć. Powstać jednak musiała jakiś czas przed majem 1858 r., kiedy to na wystawie w Jaśle Łukasiewicz prezentował jej wyroby. Odnaleziona przeze mnie relacja prasowa z tej wystawy, pochodząca z 12 czerwca 1858 r. informuje bowiem, iż P. Łukasiewicz aptekarz z Jasła pokazał nam olej skalny i z niego w swej fabryce niedawno w Jaśle założonej wyrabianą kamfinę, olej do maszyn, smarowidło do wozów, asfalt i gudrinę. Okoliczności jej założenia i funkcjonowania znamy z wypowiedzi Łukasiewicza zanotowanej przez Szczęsnego Morawskiego: Jam się też przeprowadził do Jasła. Urządziłem destyllarnią na 3 retorty i jąłem się wyrobu. P. Tytus dostarczał ropy. Wtem umiera mu żona! – jego całe 5 miesięcy nie było w doma – nie było też i dozoru [przy kopalni w Bóbrce – dopisek: A. Laskowski]; bo ja raz tylko na miesiąc zaglądałem. Częściej niemogłem oddalać się od apteki i destyllarnie. Studnie nie wydawały jak tylko naftę gęstą ciężką, z której kamfiny czystej wydobywało się nie wiele. Zysków niebyło. Do tego zgorzała mi destylarnia.
Próbę ukazania lokalizacji tego zakładu podjął Kazimierz Kachlik, publikując w swoim artykule z r. 1994 stosowną mapkę. Według niej (ilustracji nie towarzyszy bowiem żadna argumentacja tekstowa) miała się ona znajdować na północ od dzisiejszej ul. Lwowskiej, mniej więcej w rejonie obecnych ulic Ulaszowice i Reymonta. W tym samym roku Stanisław Brzozowski stwierdził, iż do dziś zachowały się resztki fundamentów [tej destylarni – dopisek: A. Laskowski] przy bocznej ulicy w Jaśle, nie sprecyzował jednak, którą ulicę i jakie miejsce ma na myśli.
Tyle współcześni badacze. Zwróćmy jednak uwagę na zapomniany głos jaślanina Karola Bogaciewicza, który w r. 1931 podał kilka ważnych informacji. Według niego destylarnia znajdowała się (przed rokiem 1859) na terytorium gminy Ulaszowice, w miejscu gdzie stoi dom Kosibowiczów i inne okoliczne domy. Jak pisał dalej: Destylarnia ta spaliła się (…) a z powodu silnego wiatru od południa przerzucił się pożar na odległą około 400 do 500 kroków na północ realność Grzegorza Lisa, i strawił doszczętnie dom mieszkalny, stodołę i stajnie. Niestety, tych cennych informacji nie udało się, jak dotąd, zweryfikować. Udało mi się jedynie potwierdzić, iż w latach 60. XIX w. (a więc już po pożarze) wspomniany Grzegorz Lis nadal zamieszkiwał w Ulaszowicach, posiadając tam dom o numerze 10 i płacąc dość niskie podatki świadczące o niewielkim stopniu jego zamożności, co jednak niewiele wnosi do sprawy. Być może rozstrzygającego dla tej kwestii katastru nie udało się odnaleźć. Podobnie ma się rzecz z materiałami ikonograficznymi. Wobec tego można się jedynie domyślać, iż obszar potencjalnej lokalizacji tego zakładu był terenem w znikomym stopniu zabudowanym i dobrze skomunikowanym z głównymi traktami wychodzącymi z Jasła.
Opisów samej destylarni ulaszowickiej pochodzących z epoki nie znamy. Piszący w r. 1880 o współczesnych galicyjskich destylarniach Teofil Merunowicz notował: z bardzo nielicznemi wyjątkami są (…) położone w odludnych okolicach, przy kopalniach, i na zewnątrz przedstawiają się jako wcale niepokaźne szopy, o tyle tylko osłaniające wewnętrzne urządzenie, ażeby je uchronić od wpływów atmosferycznych. Piszący po latach, głównie w popularyzatorskich książkach, podawali (jak np. Jerzy Kossowski) o destylarni w Ulaszowicach, iż Był to czworobok z białych murów, pokryty dachem gontowym, przedzielony wewnątrz cienką ścianą na dwie części. Z jednej strony tej ściany stał wmurowany kocioł destylacyjny, a przed nim kadzie do chłodzenia. Przez kadzie te, pełne wody, przebiegały żelazne rury, w których chłodził się destylat. – W tymże samym przedziale była składownia wielkich blaszanych naczyń, do których spływał z chłodni destylat przez grube, impregnowane płócienne węże. W drugiej części budynku mieściło się palenisko, w którem buzował wieczny ogień, podsycany dzień i noc. Płomień tego paleniska regulowano przez wyciąganie lub wkładanie wielkich bierwion drzewa. – Były to urządzenia bardzo prymitywne, ale dozorowane osobiście przez Łukasiewicza, spełniały swe zadanie.
Wolno przypuszczać, iż pomysł i faktyczne kierownictwo destylarni skupione było w ręku Łukasiewicza, natomiast kapitał (określany na 2400 guldenów) i komponenty pochodziły głównie od Tytusa Trzecieskiego. Roczny obrót (sprzedaż) destylarni wynosił od 1000 do 2000 guldenów (złotych reńskich), natomiast zysk pochłaniały koszty prac górniczych i eksploatacji Bóbrki. Wyroby z destylarni wysyłano za pośrednictwem spedytora z Tarnowa m.in. do Lwowa, Krakowa i Wiednia, w czym wyprzedzono wyroby amerykańskie, dostarczane do stolicy monarchii dopiero od r. 1862. Przypuszcza się, iż ropa do przerobu pochodziła z Bóbrki, Polanki i okolic Gorlic, a dostarczali jej oprócz Tystua Trzecieskiego tamtejsi włościanie i kupcy. Dowożoną ją wozami, a zimą saniami. Zdaniem niektórych badaczy Łukasiewicz miał w tej destylarni kontynuować swe eksperymenty z udoskonalaniem procesu destylacji, a być może także pracować nad udoskonalaniem lampy naftowej i jej rozpowszechnianiem. Jak notowano w prasie w czerwcu 1858 r. Życzyćby należało aby fabryka P. Łukasiewicza tak pożyteczne produkująca wyroby i dająca niejednemu może z obywateli sposobność korzystania z daru bożego, którego dotąd nie używał przez znaczniejszy odbyt na swe pożyteczne wyroby mogła nie [powinno być: się – dopisek: A. Laskowski] utrzymać.
Jak wiadomo, destylarnia w Ulaszowicach uległa spaleniu. Przyczyn pożaru albo nie dociekano albo upatrywano ich w wybuch podgrzewanej ropy, w wadliwej budowie destylarni, w niezachowaniu należytego bezpieczeństwa podczas procesu eksploatacyjnego albo też w niedokładności procesu budowlanego spowodowanej pospieszną realizacją inwestycji. Podawano też, iż destylarni nie odbudowano z uwagi na obawy miejscowych chłopów przed kolejnymi pożarami i wobec protestów okolicznych mieszkańców.
Pożar ulaszowickiej destylarni datowany jest w literaturze bardzo różnie, od końca r. 1858 aż po r. 1861. Tymczasem dzięki dotarciu do relacji prasowych na temat tego wydarzenia mogę dzisiaj podać, iż do spalenia destylarni doszło przed lipcem 1859 r. W październiku tegoż roku pisano bowiem, iż fabryka ta pod Jasłem nieszczęśliwym wypadkiem, o który przy takiem nagromadzeniu materyałów palnych nie trudno, do szczętu spłonęła, przy czem przedsiębiorca niemal całe swe mienie utracił. Wkrótce też podano, iż Łukasiewicz Nie zrażony tym wypadkiem z silną wiarą w to przedsiębiorstwo rzucił się (…) w dalsze strony, a zrobiwszy układ z panem Zielińskim, w którego dobrach Klęczanach w Sandeckim obwodzie położonych, znajdują się niewyczerpane źródła oleju skalnego, założył tamże nową fabrykę. Do jej wzniesienia doszło w lipcu i sierpniu 1859 r., a Ignacy Łukasiewicz objął w niej kierownictwo techniczne.
Po zniszczeniu ruiny destylarni (bądź jej ślady) przez wiele lat stały na przedmieściu Jasła. Według Karola Bogaciewicza destylarnię w części mieszkalnej restaurowano i tu mieszkała przez pewien czas służba dworska z Gorajowic, poczem budynek rozebranym został. Długie lata, przechodząc obok miejsca spalonej i zburzonej destylarni odczuwało się w tem miejscu zapach oleji naftowych i nafty. Dodajmy, iż los, jaki ją spotkał był wówczas losem typowym dla tego typu zakładów. Wspólnik Łukasiewicza z okresu lwowskiego Jan Zeh wspominał po latach, iż właśnie w owym czasie w rejonie Drohobycza i Borysławia wyrastały destylarnie ropy jak grzyby po deszczu i paliły się co chwila.
Badacze nie byli jednomyślni co do losów wyposażenia destylarni w Ulaszowicach. Jedni uważali, iż doszczętnie spłonęło, inni, że uratowaną aparaturę wniósł Łukasiewicz jako swój udział do spółki z Tytusem Trzecieskim i Karolem Klobassą, która miała eksploatować kopalnie w Bóbrce i destylarnię w Polance albo też że przeniósł uratowane kotły do założonej z Zielińskimi destylarni w Klęczanach. Ta ostatnia hipoteza wydaje się prawdopodobna, jednakże pod warunkiem, że cokolwiek z ruin zakładu ocalono, o czym brak pewnych danych.
Warto na koniec zaznaczyć, że chociaż wskazuje się czasem różne inne możliwości (Klęczany, Siary, okolice Gorlic, Chorkówka), generalnie pierwszeństwo destylarni w Ulaszowicach nie jest kwestionowane. W świetle odnalezionych przeze mnie notatek prasowych można dziś twierdzić, iż destylarnia w Klęczanach powstała w lipcu i sierpniu 1859 r., a destylarnia w Polance działała już w październiku 1859 r.
Udział w budowie jasielskich koszar wojskowych (1857)
O fakcie tym dowiadujemy się z odpisu dyplomu wręczonego Łukasiewiczowi z racji nadania mu w r. 1861 tytułu Honorowego Obywatela Miasta Jasła (o czym za chwilę). Uzasadniając swą decyzję napisano w nim m.in., iż aptekarz podczas budowy koszar dla wojska w 1857 r. wybrany na Członka rady budowniczej (…) od przyjęcia tego mozolnego obowiązku się nie uchylił i dokonania tej budowli ku zupełnemu zadowoleniu gminy doglądał, wszelkie rachunki najsumienniej prowadząc, przez co gminie naszej niemałą oddał przysługę. Wkład Łukasiewicza w tę inwestycję musiał być zatem bardzo znaczący.
Po koszarach tych nie pozostał w mieście żaden ślad, wiadomo jednak, że znajdowały się w rejonie skrzyżowania ulic Mickiewicza i Jagiełły, na miejscu, gdzie dzisiaj zlokalizowane są budynki KRUS-u i przychodni oraz skwerek z figurą św. Antoniego Padewskiego. Ich budowę ukończono w r. 1858, zanim to jednak nastąpiło pod koniec maja tegoż roku wykorzystano je jako pawilon wystawowy dla potrzeb galicyjskiej wystawy gospodarczo-rolniczej (o której piszę dalej). Prasa pisała o nich przy tej okazji, iż był to obszerny drewniany budynek, z przodu piękny z przyczółkową wystawą, z dwoma bocznymi skrzydłami, z wielkim w środku podworcem. (…) zewnętrzne wejrzenie nadawało całej budowli pozór jakby umyślnie na ten cel wystawionego na prędce budynku w rodzaju owych podłużnych pawilonowych pałaców europejskich wystaw. Niewykończone jeszcze a dostatnie izby i przydasza w podwórzu z pomocą żłobów wstawionych, posłużyły na stajnie dla koni i bydła – na pomieszczenie narzędzi i płodów rolniczych. Izby z podłogami użyto na bióra komissyi wystawowej i komissyi rozpoznawczych (…). Najobszerniejszą (…) urządzono na salę zebrań i jadalnię przybyłych gości. Inne źródła potwierdzają, iż był to budynek drewniany na podmurówce, wzniesiony na rzucie podkowy, z bokami o wymiarach ok. 69×65 m i z obszernym dziedzińcem wewnętrznym. Koszary te rozebrano po r. 1895, a na ich terenie i w ich sąsiedztwie wzniesiono gmach gimnazjum i salę gimnastyczną oraz kościół franciszkanów.
Udział w jasielskiej wystawie gospodarczej (1858)
Pod koniec maja 1858 r. odbyła się w Jaśle duża wystawa zwierząt domowych i produktów rolniczych, będąca pierwszą ogólnogalicyjską wystawą gospodarczą zorganizowaną na prowincji. Jej organizatorem było C. k. Towarzystwo Gospodarczo-Rolnicze Krakowskie – jedna z wyróżniających się organizacji społecznych działających na terenie Galicji w połowie XIX wieku. Za zgodą władz miasta wystawę zorganizowano w obszernym, nie w pełni jeszcze wówczas wykończonym budynku koszar miejskich, do którego wzniesienia walnie przyczynił się sam Łukasiewicz. Co więcej, Łukasiewicz wziął w niej udział, prezentując w dziale Płody rolnicze, ogrodowe, leśne i przemysłowe: olej skalny, kamfinę do oświetlania, olej i maź do smarowania, asfalt do impregnacji drewna i izolacji ścian oraz jego bardziej elastyczną odmianę czyli gudrinę. Prasa nie szczędziła mu z tego tytułu pochwał, pisząc m.in.: P. Łukasiewicz ze szczupłemi środkami wiele już zrobił, bo zużytecznił dar boży naszej ziemi, na który nikt dotąd nie zwracał uwagi. Radzibyśmy, by takie dobre chęci znajdowały u nas naśladowców, a przedsiębiorstwo to, by w powszechności zyskało należne uznanie i przyniosło stosowny owoc staraniom przedsiębiorcy. Entuzjazm prasy podzielili jurorzy, przyznając aptekarzowi pochwałę. Fakt ten dokumentuje dyplom pochwalny wystawiony 15 czerwca 1858 r., pozyskany w r. 1967 przez Muzeum Farmacji w Krakowie drogą zakupu dokonanego w tamtejszym antykwariacie, pochodzący zapewne ze zbiorów Jerzego Pileckiego, w którego posiadaniu był jeszcze w r. 1962.
Grób córki na Starym Cmentarzu w Jaśle (1859-1860)
20 kwietnia 1857 r. Łukasiewicz wstąpił w Gorlicach w związek małżeński ze swoją krewną (siostrzenicą) Honoratą Stacherską, co stanowiło pomyślne zakończenie długich starań o uzyskanie formalnej zgody na ów ślub. Ich pierwsze i jedyne potomstwo – córka Marianna – urodziło się już w Jaśle, 1 lutego 1858 r. Tutaj też zmarło; stało się to w dniu 7 grudnia 1859 r., po czym dokonano pochówku na Starym Cmentarzu w Jaśle. Córka Łukasiewiczów żyła zatem zaledwie 22 miesiące. Jako przyczynę jej śmierci podawano zapalenie względnie paraliż płuc. Jak odnotował Jerzy Pilecki cios ten zostawił ślad w jego [tj. Łukasiewicza – dopisek: A. Laskowski] życiu rodzinnym. Wspomnienie o niej odżywa jeszcze po latach w korespondencji małżonków i wydaje się, jakby czas nie odebrał mu goryczy. Śladem tych wydarzeń jest nagrobek zmarłej znajdujący się nieopodal kaplicy na Starym Cmentarzu w Jaśle. Niedawno Wiesław Hap słusznie odnotował znajdujące się na nim nieścisłości – odmienne niż w księgach parafialnych (metrykalnych) dane: imię dziewczynki (Maria zamiast Marianna) oraz rok śmierci (1860 zamiast 1859). Abstrahując od tych zastanawiających przeinaczeń dodajmy, iż w r. 1986 nagrobek ten wpisano wraz z całym cmentarzem do rejestru zabytków, a przed dwoma laty dokonano jego odnowienia.
Wyprowadzka z Jasła (1861)
W literaturze różnie datowano opuszczenie przez Łukasiewicza Jasła, podając daty od r. 1861 po r. 1870. Osobiście skłonny jestem twierdzić, iż Łukasiewicz wyprowadził się z Jasła w r. 1861, na kilka lat pozostawiając jeszcze w swym ręku (bardziej formalnie niż faktycznie) dzierżawę apteki Palchów. Za przyjęciem roku 1861 jako daty wyprowadzki przemawia kilka poprzedzających ją faktów, a to: pożar destylarni w Ulaszowicach (między końcem maja 1858 r. a lipcem 1859 r.), sprzedaż świeżo nabytej apteki w Brzostku (1 września 1859 r.), śmierć jedynej córki (grudzień 1859 r.) i rozpad klęczańskiej spółki z Zielińskimi. W samym roku 1861 kluczowymi, zwrotnymi wydarzeniami jawią się: odkrycie 23 kwietnia w Bóbrce niezwykle bogatej w ropę nowej studni (kopanki), która diametralnie zmieniła rokowania co do przyszłości tej mało przez lata wydajnej kopalni oraz wręczenie Łukasiewiczowi na wieść o zamiarze wyjazdu – o czym dalej – dyplomu Honorowego Obywatela Miasta Jasła. Ostateczna decyzja o opuszczeniu Jasła zapaść musiała w tym krótkim okresie pomiędzy oboma wydarzeniami, przy czym w tym samym czasie radykalnej odmianie uległ kierunek wyjazdu: zamiast opuszczać Galicję Łukasiewicz postanowił skorzystać z zaproszenia Tytusa Trzecieskiego i udać się w charakterze gościa (i wspólnika) do Polanki, by kontynuować pracę w galicyjskim przemyśle naftowym. Faktem jest natomiast, iż w połowie lat 60. XIX w. Łukasiewicz osiadł na stałe w zakupionej przez siebie Chorkówce, wznosząc tam murowany dwór.
Honorowe obywatelstwo miasta Jasła (1861)
Najbardziej znaczącym dowodem uznania dla Łukasiewicza było nadanie mu 12 czerwca 1861 r. tytułu Honorowego Obywatela Miasta Jasła. Władysław Anczyc tak relacjonował okoliczności, w jakich do tego doszło: Naraz wielkie nieszczęście dotknęło małżonków, stracili (…) jedyną córeczkę; zmartwieniem tem przytłoczeni, postanowili opuścić na zawsze Galicyą i przenieść się w Płockie, do Rodziców Pani Łukasiewiczowej, którzy pod Dobrzyniem nad Wisłą posiadali majątek Mochów. Znaczniejsi mieszczanie Jasła, dowiedziawszy się o tem postanowieniu, wysłali do Łukasiewicza deputacyę, która mu wręczyła dyplom honorowego obywatelstwa i prosiła, ażeby pozostał w Jaśle. Jak słusznie zauważył Stanisław Brzozowski, w istocie nie był to akt obliczony na zatrzymanie wyjeżdżającego Łukasiewicza w mieście, lecz na wyrażenie mu wdzięczności przy pożegnaniu, nic bowiem nie mogło go już w Jaśle zatrzymać.
Szczęśliwie znana jest treść wręczonego Łukasiewiczowi dyplomu (sam dokument nie zachował się). Argumentowano w nim m.in.: Pan przez czas zamieszkania swego w mieście naszem wzywany niejednokrotnie do udziału w rozmaitych sprawach naszych, zawsze z wzorową gorliwością i obywatelskiem poświęceniem gotów był odpowiedzieć położonemu weń zaufaniu. (…) Chcąc tedy uczcić zasługi Pana nadajemy mu niniejszym DYPLOM HONOROWEGO OBYWATELA miasta Jasła. (…).
Inne fakty
Warto jeszcze odnotować oficjalne pośrednictwo jasielskich urzędów w sprawach dotyczących lub inicjowanych przez Łukasiewicza w okresie od 1856 po lata 70. XIX w. Były to: pismo Urzędu Obwodowego w Jaśle do rządu z poparciem starań Łukasiewicza o uzyskanie posady kasjera miejskiego w Gorlicach (z r. 1856); pośrednictwo tegoż urzędu w staraniach Łukasiewicza o nadanie koncesji na prowadzenie aptek w Gorlicach i Brzostku (w latach 1858-1859) oraz mało przekonywujący udział inspektoratu szkolnego w Jaśle w staraniach Łukasiewicza o utworzenie szkoły górniczej w Bóbrce (lata 70. XIX w.).
Łukasiewicz a jaślanie
Ze źródeł i publikacji poświęconych Łukasiewiczowi wyłania się również obraz jego kontaktów z różnymi osobami związanymi z Jasłem. Zaliczyć do nich należy: rodzinę Palchów i współpracowników z jasielskej apteki: Eugeniusza Karpińskiego i Wojciecha Pika; właściciela podjasielskich Gorajowic (i Ulaszowic) Franciszka Trzecieskiego, brata Tytusa; Alojzego Krziża, doktora medycyny i lekarza powiatowego w Jaśle, który był jednym ze świadków na ślubie wynalazcy; jasielskiego kupca Jacentego Podgórskiego, który w swoim sklepie w Warszawie sprzedawał naftę od Łukasiewicza; miejscowego lekarza dra Waleriana Macudzińskiego, którego Łukasiewicz uczynił lekarzem zdrojowym w Bóbrce; inżyniera kolejowego Ernesta Benesza i przedsiębiorcę budowlanego Karola Zajkowskiego, wraz z którymi był Łukasiewicz współudziałowcem kopalni ropy w Uhercach Mineralnych (1881); dra Karola Petelenza i starostę jasielskiego Romana Gabryszewskiego, którzy wraz z Wojciechem Pikiem podpisali okolicznościowy adres wystosowany na 25-lecie pracy Łukasiewicza na niwie przemysłu naftowego (1878) oraz Adolfa Szostkiewicza, okręgowego inspektora szkół ludowych w Jaśle, któremu przypadło w udziale wygłoszenie mowy nad grobem wynalazcy. Jak widać, wszyscy ci ludzie reprezentowali miejscową elitę intelektualną.
Mity i hipotezy: Domniemany dom w Jaśle
Nie wiadomo, gdzie Łukasiewicz mieszkał w czasie swego pobytu w Jaśle. Zamieszkiwanie przezeń zaplecza dzierżawionej apteki nie wydaje się możliwe, bowiem w momencie przeprowadzki z Gorlic przebywał razem ze swą matką, a od wiosny 1857 r. był już żonaty. Spotkać można opinie, iż Łukasiewicz zamieszkiwał w willi Romualda Palcha usytuowanej przy d. ul. Kościuszki 29, zburzonej przed 16 laty przez nowego właściciela. Budynek ten bywa czasem określany mianem apteki Palcha albo „dworkiem” Łukasiewicza, w którym prawdopodobnie mieszkał (…) Ignacy Łukasiewicz, w okresie budowy pierwszej destylarni ropy naftowej w Ulaszowicach. Przypuszczenie to oparte było zapewne na powiązaniu faktu posiadania tego domu przez rodzinę Palchów i to już w okresie, kiedy Łukasiewicz związany był z ich jasielską apteką. Należy jednak z całą stanowczością stwierdzić, iż nie ma żadnych – bezpośrednich ani pośrednich – dowodów, które pozwalałyby łączyć ten nieistniejący budynek z Ignacym Łukasiewiczem. Trzeba bowiem podkreślić, iż dom ten w latach jego pobytu w Jaśle nie wyglądał tak, jak zapamiętaliśmy go sprzed zniszczenia – w czasach Łukasiewicza był dużo mniejszy, przez co służyć mógł bardzo ograniczonej liczbie osób. A pamiętajmy, że rodzina Palchów była wielodzietna, a Łukasiewicz przebywał w Jaśle z matką i z żoną, która wkrótce urodziła córkę, trudno zatem przypuszczać, by wszyscy oni mieszkali razem z Palchami, pod jednym dachem tak skromnego domku.
Udział w powstaniu kaplicy cmentarnej na Starym Cmentarzu w Jaśle
W r. 1858 ze składek parafian podjęto w Jaśle budowę murowanej kaplicy cmentarnej. Do lutego 1859 r. zdołano ją wymurować pod dach, ukończono jednak i poświęcono dopiero w r. 1872. Co bardzo istotne, jej projektantem i prowadzącym budowę był inż. Aleksander Gabauer – zdolny krakowski architekt bardzo blisko związany z Ignacym Łukasiewiczem, dla którego zaprojektował: destylarnię w Polance (1861), dwór w Chorkówce (tuż po r. 1865), kościół parafialny w Padwii Narodowej koło Mielca (gdzie wynalazca był chrzczony; ufundowany przez Łukasiewicza) i kościół parafialny w Zręcinie (będący wspólną fundacją Łukasiewicza i Karola Klobassy z r. 1878). W jasielskiej budowli odnajdujemy cechy zbieżne ze wspomnianymi kościołami, ta jednak wyprzedza ich realizację i jest pierwszym z dzieł tego architekta, które łączyć można hipotetycznie z Łukasiewiczem. Mogło być tak, że przy jej realizacji Łukasiewicz poznał Gebauera i dlatego później korzystał z jego usług, a mogło być i tak, że to Łukasiewicz polecił w Jaśle tego inżyniera do tej inwestycji, znając go już z innych, wcześniejszych przedsięwzięć. Niestety, brak źródeł nie pozwala na jednoznaczne rozstrzygnięcie tej kwestii.
Rozpatrując natomiast ewentualny udział Łukasiewicza w finansowaniu budowy kaplicy warto pamiętać, że kiedy podejmowano tę budowę Łukasiewicz przebywał już w Jaśle, był tutejszym parafianinem, znał bardzo dobrze Franciszka Trzecieskiego, który ofiarował materiały budowlane do budowy kaplicy, dał się już poznać jako filantrop, a swą córkę pochował w bezpośrednim sąsiedztwie budowanej wówczas cmentarnej świątyni.
Ślady pamięci
Ważnym elementem związków Jasła z Łukasiewiczem są różnego rodzaju inicjatywy zmierzające do podkreślenia i upamiętnienia owych więzi. Oprócz wspomnianego już nadania mu tytułu Honorowego Obywatela Miasta Jasła wymieńmy: podpisy jaślan pod okolicznościowym adresem z okazji 25-lecia jego pracy na niwie przemysłu naftowego (1878), uczczenie przez Radę Gminną jego śmierci poprzez: powstanie z miejsc, wysłanie kondolencji do wdowy, zakup i złożenie wieńca na trumnę od miasta oraz czynny udział licznych reprezentantów jasielskiej społeczności (m.in. straży pożarnej i rzemieślników) w pogrzebie (1882). Później były to m.in.: współorganizacja z Krosnem II Zjazdu Naftowego w 75. rocznicę zapalenia we Lwowie pierwszej lampy naftowej (1928) oraz zaangażowanie władz, instytucji i osób związanych z Jasłem w zakładaniu skansenu w Bóbrce. Materialnych dowodów pamięci o Łukasiewiczu jest we współczesnym Jaśle niezmiernie mało. Są to przede wszystkim: tablica pamiątkowa na fasadzie domu przy Rynku 17, w którym mieściła się apteka dzierżawiona przez wynalazcę (odsłonięta w r. 1972) i obelisk usytuowany przy ul. Lwowskiej 12, wystawiony w r. 1982 w miejscu domniemanej lokalizacji destylarni w Ulaszowicach. Na obu tych obiektach znajdują się daty odnoszące się do działalności Łukasiewicza w Jaśle, w świetle obecnego stanu wiedzy obie błędne… Poza tym w r. 1982 na terenie kopalni w Bóbrce odsłonięto popiersie Łukasiewicza, dla którego cokół wykonała jasielska pracownia Ludwika Dacyla, a w r. 2003 na budynku Gimnazjum Nr 2 umieszczono poświęconą mu tablicę. Niematerialne ślady pamięci o wielkim filantropie odnaleźć można natomiast w nazwach: ulicy (1962), Podkarpackich Zakładów Rafineryjnych (1976) czy Gimnazjum Nr 2 (2002/2003).
Zakończenie
Kończąc i nawiązując do tych ostatnich informacji pragnę odwołać się do retorycznego pytania Barbary Pratzer sformułowanego w jej książce – jednej z ostatnich monografii o Ignacym Łukasiewiczu: Co z tego, że powstanie jeden i drugi pomnik, portret czy obelisk, skoro jego przesłanie trafi wyłącznie do społeczności lokalnej? Co z tego, że w Galicji czci się kogoś jako twórcę dzieła o znaczeniu światowym, skoro nic o tym nie wiedzą Niemcy, Francuzi, Amerykanie?. Odpowiadam na to: Jasło stoi przed historyczną szansą, by planowane Centrum im. Ignacego Łukasiewicza stało się pomnikiem wyjątkowym, obiektem na miarę XXI wieku, zdolnym wypromować zarówno geniusz Łukasiewicza, jak i samo miasto.
Musi ono jednak spełnić kilka kryteriów, z których najważniejsze to: projektant o uznanej sławie i autorytecie; atrakcyjna, współczesna forma architektoniczna; ekspozycja pozwalająca na czynny udział zwiedzających w jej poznawaniu; nastawienie na prezentację najnowszych technologii z różnych gałęzi przemysłu; szeroka oferta edukacyjna oparta na współpracy z wyższymi uczelniami i szkołami w regionie; nowoczesne centrum konferencyjne zdolne do obsługi dużej liczby imprez o różnorodnym charakterze; stworzenie – w oparciu o planowane do przeniesienia tu bezcenne zasoby archiwalne ze Skołyszyna – centrum badań nad historią galicyjskiego przemysłu naftowego. Wszystko to nie uda się jednak bez dwóch rzeczy najważniejszych: zdolności pozyskiwania przez miasto środków zewnętrznych na ten celi i znalezienia osoby, która fachowo i z pełnym zaangażowaniem będzie z upoważnienia władz miasta cały ten wielowątkowy program pilotować. Z tym ostatnim będzie, jak przypuszczam, najgorzej.
Niniejsze wystąpienie oparte jest na opracowaniu, jakie przed dwoma laty przygotowałem na zlecenie władz miasta Jasła. Powstało ono w oparciu o bardzo szeroką bazę źródłową, obejmującą zasoby archiwalne w Jaśle, Krakowie, Lwowie, Przemyślu, Rzeszowie i Skołyszynie, przeszło 150 pozycji książkowych i artykułów oraz kwerendę XIX-wiecznych czasopism. Rezygnując z braku czasu z przedstawienia stanu badań w omawianym zakresie pragnę jedynie zwrócić Państwa uwagę, iż Jasło przez długie dziesięciolecia ignorowało swego honorowego obywatela, oddając nieomal „bez walki” ten niezwykle cenny atut promocyjny i ważny element swej historii miastom sąsiednim, Gorlicom i Krosnu, z którymi Łukasiewicz również był związany. Dość powiedzieć, iż o pobycie i pracy Łukasiewicza w Jaśle nie dowiemy się niczego z obu fundamentalnych dla miasta prac historycznych: Opisu powiatu jasielskiego ks. Władysława Sarny z r. 1908 oraz Studiów z dziejów Jasła i powiatu jasielskiego z r. 1964.
dr Andrzej Laskowski
Papieska Akademia Teologiczna w Krakowie
Regionalny Ośrodek Badań i Dokumentacji Zabytków w Krakowie